Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim. Często słyszymy to zdanie i wprawia ono nas w zadumę, nie tylko przy okazji Święta Zmarłych.

Ogólnie mówi się, że Święto Zmarłych to nie tylko porządkowanie grobów, kupno zniczy, wiązanek kwiatów, czas spotkań rodzinnych na odwiedzanych cmentarzach. To czas zadumy, przemyśleń o minionej historii, którą należy i warto utrwalić dla przyszłych pokoleń. Każdy z nas chciałby, aby nad jego grobem kiedyś spotkały się dzieci, wnuki, prawnuki, kuzyni, znajomi, przyjaciele. Pamięć o naszych zmarłych jest świadectwem zwyczajów związanych z pogrzebem, a także elementem naszej obyczajowości. W tym dniu odwiedzamy miejsca pochówku, które znajdują się w każdym mieście, wsi, większej osadzie.

Na terenie Chojnic obecnie jest kilka takich miejsc, wartych zatrzymania się na chwilę. W dawnych wiekach cmentarze zazwyczaj znajdowały się w pobliżu kościołów. W Chojnicach historycy lokalizują wiele miejsc pochówku. Najbardziej znane znajdowało się ongiś wokół kościoła farnego p. w. Ścięcia  Św. Jana Chrzciciela. Wraz z rozwojem miasta zachodziła potrzeba przeniesienia cmentarzy na miejsca bardziej odległe. I tak ok. 1825 r. założono cmentarz u zbiegu ul. Gdańskiej i Wysokiej. W latach osiemdziesiątych XIX w. zlokalizowano cmentarz przy ul. Kościerskiej. W tym miejscu istnieje on do dnia dzisiejszego. Można tu zatrzymać się przy grobach wielu ludzi, którzy zasłużyli się dla Chojnic i regionu. Jest to prawdziwa kronika dziejów miasta, ludzi i historii sztuki. Warto tu przyjść i zadumać się nad grobem pierwszego w odrodzonej Polsce burmistrza Chojnic Alojzego Sobierajczyka i pierwszego starosty chojnickiego Stefana Sikorskiego. Uwagę przyciągają też groby lekarzy: Hipolita Ostoji-Lniskiego, Łukowiczów wraz z rodziną. Miłośnicy Kaszub i literatury kaszubskiej zapewne przystaną nad grobem Leona Biskupskiego(1848-1893), badacza kaszubszczyzny i autora „Kaszubskiego słownika porównawczego”, nauczyciela chojnickiego gimnazjum. Na owym cmentarzu jest też zbiorowa mogiła i pomnik obrońców z 1 września 1939 r.  Można wymieniać i wymieniać.        

Inne miejsce warte wspomnienia to znajdujący się niedaleko Cmentarza Parafialnego Cmentarz Żołnierzy Radzieckich z II wojny światowej. Mimo nieprzyjaznej sytuacji politycznej zawsze czysto utrzymany, czasami z samotnie palącymi się świeczkami.

W centrum miasta, niedaleko starego szpitala warto zatrzymać się na chwilę nad grobami pomordowanych w Dolinie Śmierci, ekshumowanych i przeniesionych na Cmentarz Ofiar Hitleryzmu (sąsiadującym z Pomnikiem Orła, przy ul. Gdańskiej).Przy skrzyżowaniu ulicy Świętopełka i Gdańskiej, w pobliżu ChDK rosną drzewa tworząc w mieście oazę zieleni i uciążliwego ptactwa. Chciałoby się czasami zatrzymać i zadumać nad historią tego Wzgórza (zwanego Ewangelickim). Wchodząc do parku znajdujemy pomnik objaśniający, iż w tym miejscu znajdował się Cmentarz Ewangelicki. Historycy toczą spory kiedy powstał. Dla nas ważne, kiedy został zamknięty – 9 marca 1948. Od tego momentu przestał funkcjonować i został zamieniony na park, zwany później Parkiem Róży Luksemburg. Dzisiaj -Wzgórze Ewangelickie. Idąc dalej ulicą Kościerską, obecnie pięknie wyremontowaną, mijamy Cmentarz Parafialny, i dochodzimy do cmentarza Komunalnego. I tutaj warto zatrzymać się nad niektórymi kwaterami. Uwagę zwraca Aleja Zasłużonych dla miasta Chojnice. Znajdujemy tu groby zasłużonych dla miasta Juliana Rydzkowskiego, Albina Makowskiego. W tym momencie nachodzi nas smutna refleksja.

Cmentarz powstał niedawno, ale jak szybko się zapełnił.  Wędrując po okolicy spotykamy czasami cmentarze zamknięte, samotne mogiły, czasami pięknie utrzymane, otoczone ogrodzeniami, czasami opuszczone, zaniedbane, pomyślmy czasami nad tym kim była osoba w nich pochowana, jak żyła, czy miała bliską rodzinę, zapalmy choć mały znicz. Może wspólnie z członkami rodziny, bo to dobra lekcja dla naszych dzieci. Bo tak długo jak żyje pamięć o człowieku, tak długo żyje naród lub jak mówił Jan Paweł II „Nie umiera ten, kto mieszka w sercach żywych.”